1
Tematy ogólne / PLC po latach
« dnia: Kwietnia 05, 2022, 08:36:53 am »
Cześć wszystkim!
Taki luźny wątek: czy zaglądają tu jeszcze osoby, które uruchomiły swój dom oparty o Wago? Chciałbym poznać Wasze opinie.
Naszło mnie ostatnio na przemyślenia. Autor strony dzięki któremu (lub PRZEZ którego;)) zbudowałem swoją instalację rozpoczął projekt w 2009 (?). Ponad dekadę temu. Mój dom działa od jakiś 5 lat. I nawet przez te 5 lat na rynku domowej elektroniki zmieniło się mnóstwo. Jest od groma tanich rozwiązań (sonoffy i podobne), które z mniejszym lub większym sukcesem pożeniłem ze swoją instalacją. Oczywiście PLC nadal stanowi trzon i w przeciwieństwie do wszystkich “dołożonych” integracji on działa stabilnie. Na tyle, że kiedy przychodzi mi na myśl jakaś zmiana w kodzie to okazuje się, że totalnie nic nie pamiętam, z tego co tam programowałem, bo nie dotykałem kodu np od 2 lat (na szczęście nie oszczędzałem kiedyś na opisach i komentarzach więc wiedzę mogę za każdym razem odświeżyć).
Pamiętam, że kiedy kompletowałem swój sprzęt to na znanych portalach ogłoszeniowych sporo było modułów z demontażu a nawet samych sterowników. Obecnie jest straszna posucha. No i zacząłem się lekko obawiać. Ja wiem, że takie PLC to sprzęt przemysłowy i liczę, że jeszcze podziała, jednak co będzie jak w końcu padnie? Nowego się nie dostanie (nawet na chwilę obecną sterownika 750-880 już nigdzie nie ma bo wycofali dziadka w 2019 a i używek też nie widziałem). Przejście na inny system to raczej miesiące pracy a przecież dom musi “działać”.
Widać to nawet po ruchu na forum - już chyba mało kto rozważa budowę SmartHome w oparciu o PLC.
Czy drugi raz poszlibyście w PLC? Ja chyba nie. To znaczy jestem 100% zadowolony z tego co zbudowałem (często mówię, że jest to dzieło mojego życia jeśli chodzi o elektrykę/elektronikę). W stosunku do klasycznej instalacji mogę robić cuda, wszystko działa stabilnie, nie mam żadnych problemów. Ale jednak patrząc przez pryzmat moich obaw “co będzie jeśli”, to na chwile obecną raczej poszedłbym w prostsze rozwiązania (dopuszkowe moduły wifi/zigbee, do tego jakiś HomeAssistant lub coś podobnego). IMO stabilnością i niezawodnością takie rozwiązania nie dorastają do pięt PLC ale jednak w razie potrzeby można by je wszystkie wyrzucić i mieć całkowicie klasyczną instalację. I byłby to w stanie zrobić właściwie każdy elektryk (a nawet zwykły majsterkowicz). W przypadku instalacji z PLC, gdyby chcieć (musieć) się go pozbyć to wydaje mi się, że jedyną opcja byłoby spięcie na sztywno syngałów z przycisków z elementami wykonawczymi (przekaźnikami). Powinno działać bez “logiki” PLC. Oczywiście w moim przypadku doszedłby problem monostabilności przycisków i bistabilności przekaźników (czyli trzeba by albo wymienić przekaźniki albo przyciski w całym domu). Tak czy siak, mnóstwo pracy (i kosztów), którą ja byłbym w stanie zrobić, ale co jakby mnie nie było?
Jeśli ktoś tu zagląda (może sam założyciel forum?) to podzielcie się proszę Waszymi opiniami. Jak się to wszystko u Was sprawuje? Mieliście już jakieś większe problemy? Zastanawialiście się nad jakimś planem awaryjnym?
Pozdr
Łukasz
Taki luźny wątek: czy zaglądają tu jeszcze osoby, które uruchomiły swój dom oparty o Wago? Chciałbym poznać Wasze opinie.
Naszło mnie ostatnio na przemyślenia. Autor strony dzięki któremu (lub PRZEZ którego;)) zbudowałem swoją instalację rozpoczął projekt w 2009 (?). Ponad dekadę temu. Mój dom działa od jakiś 5 lat. I nawet przez te 5 lat na rynku domowej elektroniki zmieniło się mnóstwo. Jest od groma tanich rozwiązań (sonoffy i podobne), które z mniejszym lub większym sukcesem pożeniłem ze swoją instalacją. Oczywiście PLC nadal stanowi trzon i w przeciwieństwie do wszystkich “dołożonych” integracji on działa stabilnie. Na tyle, że kiedy przychodzi mi na myśl jakaś zmiana w kodzie to okazuje się, że totalnie nic nie pamiętam, z tego co tam programowałem, bo nie dotykałem kodu np od 2 lat (na szczęście nie oszczędzałem kiedyś na opisach i komentarzach więc wiedzę mogę za każdym razem odświeżyć).
Pamiętam, że kiedy kompletowałem swój sprzęt to na znanych portalach ogłoszeniowych sporo było modułów z demontażu a nawet samych sterowników. Obecnie jest straszna posucha. No i zacząłem się lekko obawiać. Ja wiem, że takie PLC to sprzęt przemysłowy i liczę, że jeszcze podziała, jednak co będzie jak w końcu padnie? Nowego się nie dostanie (nawet na chwilę obecną sterownika 750-880 już nigdzie nie ma bo wycofali dziadka w 2019 a i używek też nie widziałem). Przejście na inny system to raczej miesiące pracy a przecież dom musi “działać”.
Widać to nawet po ruchu na forum - już chyba mało kto rozważa budowę SmartHome w oparciu o PLC.
Czy drugi raz poszlibyście w PLC? Ja chyba nie. To znaczy jestem 100% zadowolony z tego co zbudowałem (często mówię, że jest to dzieło mojego życia jeśli chodzi o elektrykę/elektronikę). W stosunku do klasycznej instalacji mogę robić cuda, wszystko działa stabilnie, nie mam żadnych problemów. Ale jednak patrząc przez pryzmat moich obaw “co będzie jeśli”, to na chwile obecną raczej poszedłbym w prostsze rozwiązania (dopuszkowe moduły wifi/zigbee, do tego jakiś HomeAssistant lub coś podobnego). IMO stabilnością i niezawodnością takie rozwiązania nie dorastają do pięt PLC ale jednak w razie potrzeby można by je wszystkie wyrzucić i mieć całkowicie klasyczną instalację. I byłby to w stanie zrobić właściwie każdy elektryk (a nawet zwykły majsterkowicz). W przypadku instalacji z PLC, gdyby chcieć (musieć) się go pozbyć to wydaje mi się, że jedyną opcja byłoby spięcie na sztywno syngałów z przycisków z elementami wykonawczymi (przekaźnikami). Powinno działać bez “logiki” PLC. Oczywiście w moim przypadku doszedłby problem monostabilności przycisków i bistabilności przekaźników (czyli trzeba by albo wymienić przekaźniki albo przyciski w całym domu). Tak czy siak, mnóstwo pracy (i kosztów), którą ja byłbym w stanie zrobić, ale co jakby mnie nie było?
Jeśli ktoś tu zagląda (może sam założyciel forum?) to podzielcie się proszę Waszymi opiniami. Jak się to wszystko u Was sprawuje? Mieliście już jakieś większe problemy? Zastanawialiście się nad jakimś planem awaryjnym?
Pozdr
Łukasz