Cześć,
temat powraca jak mantra. Wg mnie to kwestia światopoglądu. Nie chcę wyjść na chojraka, co potem cierpiał, ale dla mnie pytanie o sterowanie ręczne w razie awarii, jest jak pytanie:
"Co zrobisz, gdy na autostradzie wysiądą Ci hamulce?"
...no... wszyscy raczej wychodzimy z założenia, że nie wysiądą i jakoś tak generalnie jest.
Jeśli by się tak jednak zdarzyło, że PLC albo jakiś moduł wysiądą - nowy można znaleźć z dostawą za 2-3 dni... no w święta za 7. Przez ten czas można podłączać wybrane obwody świateł raz dziennie przełączając kabelki na przekaźniku, lub zasilając przekaźnik na krótko... A jeśli jest system, który bez PLC nie żyje - może można bez niego wytrzymać kilka dni?
Pozdrawiam,