Nie ma uniwersalnego rozwiązania. Wszystko zależy jak sie prowadziło kable od samego początku budowy. Jeśli ktoś ma kable dobrze opisane prowadzone zawsze z rozdzielniicy do punktu (a nie odwrotnie), pogrupowane, solidnie umocowane oraz nie zamierza wprowadzać większych zmian to łączówki stają się zbędne. Natomiast takie rzeczy to tylko w Erze i moje skromne doświadczenie uczy, że zawsze się coś zmieni, zawsze chce się coś przepiąć, popełniło się gdzieś błąd, a jak się raz coś przytnie to zaraz potem następuje oświecenie, że jednak można było inaczej... Szczególnie, że robi się coś po raz pierwszy.
Nie ma co się zadręczać, łatwiej rozpiąć sobie wszystko na łączówkach.
Koszt nie jest zabójczy, chociaż czasu trzeba sporo na rozpięcie skrętki, szczególnie ekranowanej (rozpięcie 25 skrętek na 10 łączówkach z obdarciem izolacji osłonki, oznaczeniem, umocowaniem i skręceniem drutów ekranowych zajęło mi bagatela 3.5-4 godziny. 6 LSA boxów po 10 łączówek rozpinałem 4 dni z przerwami na śniadanie, obiad, spacer z dzieckiem. Koszmar.
Natomiast teraz nie przejmuję sie, że gdzieś mam skrętkę za krótką, nie walczę z tysiącem trytytek, żeby coś gdzieś przepiąć, a nawet jak coś spieprzę, to tylko na drodze od łączówki do sterownika, a tu nie ma problemu z wymianą, szczególnie że tutaj posługuję się już zwykłą, cienką alarmówką YTDY 8x0.5 wkładaną do korytka grzebieniowego.