Cieszę się, że się wątek podoba. Będzie więcej.
Co do złączek - klasyczne szynowe mają absolutną przewagę - są wielorazowe, łatwiej je się przepina, mostkuje itd. Droższe i większe niestety. Ten patent jest tani i mały gabarytowo plus nie muszą być montowane na szynie TH35 (mają miejsce na dwa wkręty). Złączki teoretycznie nie są jednorazowe (drut można wyciągnąć kręcąc przewodem), ale po zastosowaniu linki (oczywiście z tulejką - też jestem fanem
) niestety tulejki już raczej nie wyjmiemy.
Ale co tam - wyciągamy złączkę z trzymacza, rozcinamy(niszczymy), wyciągamy przewód, stosujemy nową złączkę za 40groszy. Jeśli by to robić co tydzień - zgoda - nie ma sensu.
Plus konfigurowalność - na takiej złączce mam np. wszystkie siłowniki w skrzynce rozdzielaczowej - na trzymaczu są różne złączki np. 4 złączki 2x, 2 złączki 3x i jedną 8x. Na 8x są zmostkowane wszystkie N, na na poszczególnych złączkach potencjały, w tym na 3krotnej złączce dwa siłowniki zmostkowane - zasilają dwie pętle z tego samego pomieszczenia (jeden sygnał zasila oba siłowniki)
Możemy zbudować co nam trzeba. U mnie się akurat sprawdziło.
Złączki dźwigniowe z tym "trzymaczem" niestety nie zadziałają. Chyba że wago ma coś jeszcze innego w ofercie.
Cześć zaciskarkom i tulejkom! (no i Chińczykom którzy je przez aliexpress tanio sprzedają
Zaciskarka to jeden z pierwszych moich zakupów. Niestety nie oryginał wago, bo kolor zielony drogi